Z racji tego, że pazurki obcinamy cyklicznie Usia powoli
przyzwyczaja się do tego. Odbywa się to bez najmniejszego "miauka".
Przednie łapki - bez problemu
akrobatyka zaczyna się przy tylnych
wierzganie jedną i drugą łapką
wyrywanie się na znak protestu
na uspokojenie
i staje się grzeczna
przedostatni tylny pazurek
i ostatni.
Na koniec smaczki i witaminki.
Warto było.









Brak komentarzy:
Prześlij komentarz